Wstęp

Hermiona Granger, postanawia opowiedzieć dzieciom jak doszło do tego, że jest z ich ojcem. Czytelnik od samego początku nie zna jego tożsamości, może się jedynie domyślać kim on jest...

sobota, 31 sierpnia 2013

Uciekłam z piekła.


- Dobrze, że jesteś Draco! - chyba się przesłyszałam, Harry to powiedział?
Cieszył się na widok Draco? Stałam jak oszołomiona. Moje życie obróciło się ostatnio o 360 stopni. Chyba nie powinnam być w szoku. Chłód niegdyś ciemnego holu przeszedł moje ciało i postanowiłam się otrząsnąć i przejść do rzeczy.
- DRACON powiedział, że RONALD, może być pod wpływem IMPERIUSA. - starannie artykułowałam ważne dla mnie słowa.
- Tak... Tak wiem., podejrzewamy to od jakiegoś czasu. Słuchajcie...
Mimo napiętej atmosfery i szybkości z jaką wypowiadaliśmy słowa nikt z nas nie ruszył się z miejsca.
- Od jakiegoś czasu?! - nawet wtedy pozostałam w bezruchu unosząc bezradnie ręce do góry.
Krążąc tam i z powrotem po przedsionku, starałam się zebrać myśli. Ręce ułożyłam na skroniach mając cichą nadzieje, że jakoś to pomoże.
- Jest coś, o czym musisz wiedzieć... - powiedział nagle Draco.
- I ktoś, kogo musicie poznać.

***

Ginny siedziała w pokoju braci, całą złość wyładowując na poduszce. George, który od niedawna kazał na siebie mówić "Pan G" przystojniejszy od "Tego F", cały czas mruczał coś pod nosem celując różdżką w kawałek czekolady. Bezskutecznie. A przynajmniej na to wyglądało.
- Możesz przestać?! - wybuchła siostra.
- A cóż Ci zrobiła ta biedna poduszka? - spytał Fred pojawiając się obok Ginny.
- Co oni wszyscy widzą w tej Hermionie?! - jej oczy błyszczały złością, a twarz stała się prawie tak czerwona jak włosy na jej głowie.
Przestraszyło to Pana G, który postanowił jednak opuścić czekoladę. Zwrócili się z Fredem niemal równocześnie w kierunku siostry.
- No wiesz... Jest bardzo ładna. No i jej oczy mają takie iskierki. Jest mądra. Zna chyba zaklęcia na każde zmartwienie... A poza tym, jest tak niesamowicie denerwująco poważna, przez co bardzo chce się ją zdobyć. - powiedział Ten F.
Ginny zmierzyła go morderczym spojrzeniem, a George wybuchnął śmiechem.

***

Gdyby to zdarzyło się innego dnia i w innych okolicznościach, to zapewne byłabym przerażona. Kiedy jednak po schodach zeszła dziewczyna z mojego snu, ta która całowała się z Harry'm, to jedyną moją reakcją było ciche cmoknięcie ust. Nic nie miało prawa mnie już wyprowadzić bardziej z równowagi. A przynajmniej czułam, że na to nie pozwolę.
- Proszę... Chodźmy do kuchni - Draco patrzył na nas błagalnym wzrokiem.
- To jest Arielle.
- Harry! - Malfoy był naprawdę zdenerwowany. Widać było, że coś go trapi.- Są ważniejsze sprawy, niż Twoja nowa dziewczyna!
- ARIELLE - nie ustępował, dodając głośniej- to mugolka.
W jednej chwili różdżka Dracona znajdowała się przy nosie Harry'ego. Wgnieciony w ściane wydawał się nie stracić pewności siebie.
- I wnuczka Bathildy Bagshot.
Emocje opadły. Potter już nie był na celowniku. I chociaż myślałam, że nic mnie nie zaskoczy... Myliłam się.

***

Profesor McGonagall nie była do końca pewna czy podoła stojącej przed nią misji. Mimo iż była twardą, szanowaną i zdecydowaną kobietą. Piła już trzecią filiżankę kawy, gdy przez okno wleciała czarna, dobrze znana jej sowa. Szybko przeczytała list i zerknęła na portret brodacza.
- Zaczęło się.

***

Usiadłam na fotelu jak najdalej od wszystkich. Cała sytuacja zaczynała mnie już przerastać. Te wszystkie tajemnice. Te dziwne zachowania. Miałam wrażenie, że żyłam w ciągłym kłamstwie. Nie byłam jednak do końca przekonana, że chcę znać prawdę. W przeciwieństwie do holu, w kuchni było nieco ciemniej. Połączony z nią salon był objęty półmrokiem, który idealnie współgrał z moimi uczuciami.
- Hermiono - zaczął Draco nieco drżącym głosem, widać było jednak, że jest pewny swoich słów - Niezależnie od tego co teraz o nas myślisz, musisz nas wysłuchać.
Harry wyprostował się na krześle, patrząc na Arielle, która odwróciła szybko wzrok, powiedział o wiele mniej zdecydowanie niż Smok.
- Zabraliśmy Cię z domu, ponieważ jesteś w wielkim niebezpieczeństwie.

***

"Co? Ja? Niemożliwe" tylko tą myśl dopuściłam do swojej głowy.
- Draco powiedział mi o tym miesiąc temu. Od tego czasu robię wszystko, żeby Cię chronić. I... żebyś nie używała magii. Możesz być pod ścisłą kontrolą. Wszystko wskazuje na to, ze to rodzaj magii, którego nie znamy.
Faktycznie nie używałam magii. Dopiero wtedy zdałam sobie z tego sprawę. Patrzyłam na nich z przerażeniem. Na ich twarzach malował się smutek. Ale i determinacja. Dobrze mi znany rodzaj determinacji. Chęć do walki.
- Co to za niebezpieczeństwo? - powiedziałam, a mój głos wydał się mi być dziwnie obcy.
Smok stanął naprzeciw mnie. Kiedy się odezwał miałam wrażenie, że jest równie przestraszony jak ja. Mimo, że moja reakcja powinna być odwrotna, to w pewien sposób dodało mi otuchy.
- Istniała legenda wśród czarodziejów czystej krwi... Że w mugolskiej rodzinie urodzi się kobieta, która posiądzie najpotężniejszą z mocy czarodziejskich. Miała ona wymyślić przeciwzaklęcia do Zaklęć Niewybaczalnych. Bardzo silne zaklęcia. Jedyne tak skuteczne. Legenda głosiła, że czarownica od najmłodszych lat ma być najlepsza w szkole. Towarzyszyć w pokonaniu zła i... Opuścić jeden rok szkoły by bronić tego co kocha, a jednak potem tam powrócić...
Czułam jak niewidzialny sznur zaciska mi gardło, a atmosfera pomieszczenia wgniata mnie w podłogę. Przełknęłam głośno ślinę. Kątem oka dostrzegłam jak Arielle patrzy na mnie ze współczuciem. Jednak w tej układance ciągle czegoś brakowało.Po pewnym czasie cisza zaczęła kłuć mnie w uszy.
- Dlatego? Dlatego jestem w niebezpieczeństwie? - wykrztusiłam wreszcie.
- To nie wszystko - zaczął spokojnie Draco - kobieta ta... Ma wydać na świat dwójkę dzieci. Ten kto... wypełni ją brzemieniem, po zakończeniu jej nauki... Miałby osiągnąć niepokonaną moc. Być może nawet większą niż ona sama. Ich dzieci zaś miały uczynić ich oraz ich ród nieśmiertelnym...
Łzy napłynęły mi do oczu. Uciekłam z piekła na jego wyższy poziom? To nie mogła być prawda. Zawsze kochałam książki, kochałam naukę... Myślałam, że dzięki temu życie będzie prostsze, że z łatwością przyjdzie mi żyć w świecie, o którym wcześniej nic nie wiedziałam. I ja? Hermiona Granger, miałabym być kimś tak istotnym w Świecie Magii... Otarłam łzy.
- Ten kto Cię szuka Hermiono, zrobi TO niezależnie czy tego chcesz czy nie...

***

Artur Weasley był wykończony. Odnalezienie czarodzieja, który rzucił zaklęcie Imperio na jego syna, zesłanie go do Azkabanu oraz odtworzenie niezależności Rona, było dla niego stanowczo zbyt męczące jak na jeden dzień. Mimo tego, przysło mu jeszcze złożenie wyjaśnień wychowankowi. Niestety nie tylko one mu wystarczyły.
- No i co my teraz zrobimy?! - warczał przerażony Ron.
Mimo, że syn zarzekał się już kilkukrotnie, że nic już nie czuje do Hermiony, takie sytuacje ukazywały, że jest zupełnie odwrotnie. Artur bardzo mu współczuł, ale jako ojciec uważał, że lepiej by zrobił zapominając o niej. W zaistniałej sytuacji musiał jednak o niej pamiętać.
- Musimy ją chronić - odpowiedział.
- ALE JAK?!
Ron natomiast czuł jedynie, że natychmiast musi się zobaczyć z Hermioną. Nie obchodziła go już przeszłość, ani przyszłość o jakiej myślał pare dni temu. Liczyło się tylko tu i teraz. Liczyła się ona.
- Zbieramy nowy Zakon Feniksa...

***

Kiedy wieczorem w mojej sypialni zjawił się Harry, miałam ochotę go wyrzucić. Kubek herbaty, który przyniósł pachniał jednak zachęcająco. Okrywając się kołdrą wskazałam mu miejsce na krześle. Posłusznie usiadł i z nieco zmieszaną miną podał mi gorący napój.
- Czemu mi nie mówiliście? - bardzo chciałam znać odpowiedź.
- Bo Twoje opuszczenie domu musiało wyglądać wiarygodnie.
Przez chwile siedzieliśmy w całkowitej ciszy.
- Harry... - zaczęłam w końcu - Jak myślisz, czemu Cię zaatakowali?
- Myślę, że chcą usunąć konkurencje. Albo mają Cię odnaleźć - tu zawahał się - po trupach.
Dobrze wiedziałam co teraz czuł. Tą taktykę stosował na nim Voldemort. Przez tą taktykę wszyscy cierpieliśmy. Przez tą taktykę niedawno się całowaliśmy. Poczułam się niezręcznie przypominając sobie tę chwilę i żeby się nie zdradzić wypiłam duży łyk herbaty. Chwile potem Harry wyszedł. Długo jednak nie pozostałam sama.
- Przeszkadzam? - spytał widząc zamyśloną mnie Draco.
Uśmiechnęłam się i pomyślałam w duchu, że jeśli Harry tu był, to Dracon też musi dostać ten przywilej. Było po nim widać, że dręczą go wyrzuty sumienia.
- Nie, nie, skąd. Tak się zastanawiam... Czemu Voldemort tego nie wykorzystał?
Usiadł na końcu mojego łóżka. Przyjrzałam mu się z bliska. Dalej był blady i wyraźnie zmartwiony. Pomimo to wyglądał nieziemsko przystojnie. Od razu odrzuciłam z głowy tę myśl.
- To chyba oczywiste - odparł - Voldemort nigdy nie doceniał mugoli.
Odwróciłam głowę w kierunku ściany. Jednak łzy na moim policzku nie uszły uwadze Draco. Natychmiast się poderwał. Klasnął w dłonie.
- Hej! Czas choć na chwilę wrócić do bycia sobą! Może... - zerknął na książkę od Neville'a - poczytaj?
Uśmiech na jego twarzy zachęcił mnie nawet by to zrobić. Jednak w tamtym momencie, ktoś aportował się na środek pokoju.



__________________

Wyczekany przez wielu rozdział. Jak widzicie kilka tajemnic wyjaśnionych. Ale czy wszystkie? A może nawet nie wiecie, że w tym rozdziale ukryłam kolejne... Zachęcam do komentowania, dalszego śledztwa losów Hermiony i chcę życzyć wszystkim, miłego powrotu do szkoły! :D

12 komentarzy:

  1. Pierwsza!
    Weasley!!! Kocham cię! Piszesz mistrzowsko, nie mogłam się oderwać.
    Chcę więcej: Tu. Teraz. Zaraz. Natychmiast.
    <3
    Buziaki,
    Jasmine
    happiness-comes-unexpected.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Co prawda, to prawda :) Piszesz fantastycznie, masz genialne pomysły i jeżeli utrzymasz ten poziom dalej, to będzie to historia dorównująca najlepszym książkom :D Życzę Ci aby wena Cię nie opuszczała i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też chce więcej ! No nie wyobrażam sobie, żebym mogła czekać długo na nowy rozdział :P jesteś zła Weasley :P no dobra może nie całkiem bo jesteś też wspaniala :P ale jak można rozwiązywać jedna tajemnice i dać kolejna do rozwiązania no jak ?! to i tak czekam na nn :P Weny:D Pozdrawiam,Lili:D
    panstwoweasley.blogspot.com
    ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super ♥
    Tajemnic , tajemnice , tajemnice♥4
    Pan G i Ten F ;D
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham Twoje opowiadania! Wszędzie jakieś ukryte tajemnice! Kiedy kolejny rozdział? Nie mogę się doczekać! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na początku chcę powiedzieć, że musiałaś stać w kolejce po tak świetnie pisanie i tworzenie historii *.* Twój blog jest fantastyczny, czyta się go z taką łatwością, nie ważne jaki jest długi. :D
    Masz świetne pomysły, które mam nadzieję nigdy nie znikną! :D Pan G i Pan F najlepsi :D
    Historia jest niezwykła, ciągłe tajemnice, miłość, przyjaźń, odwaga.. Po prostu kocham To opowiadanie <3 Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów, zachwycasz ♥
    Pozdrawiam i ogrom weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG *_* Ten blog jest po prostu boski :D czekałam z utęsknieniem kiedy wrócisz i zachwycisz nas kolejny raz :P Masz na prawdę talent ♥ Pozazdrościć ♥ czekam na kolejny rozdział i tajemnice ♥ Pozdrawiam :) i przy okazji zapraszam wszystkich na mojego bloga o Ginny i nie tylko http://samotnawyprawaginnyweasley.blogspot.com/

    P.S. Ostatnio czytałam twojego bloga wieczorem przed snem ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam dobrą wiadomość aga, nominowałam cię do Liebster Award!
    Więcej informacji u mnie: http://happiness-comes-unexpected.blogspot.com/p/liebster-award.html

    Pozdrawiam,
    Jas :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Weasley pisz mi tu i teraz coś nowego bo ja nie wiem co jak zrobię jak nie :( kocham tooooO!!!!! kocham to jak piszesz <3 i tą historię <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurcze, zaczęłam czytać, myślałam sobie taki tam kolejny fanfic ale kurczę, jednak bym poczytała. niestety. lekcje -.- obiecuję że jeszcze zajrzę!!! <3

    podsyłam coś od siebie :)
    http://milosc-wiersza-smutkiem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń